wtorek, 27 września 2011

Teakwondo Club – sparingi 4 uniwersytetów (Korea University, Yonsei, Hankuk, Ehwa)






Wybaczcie, ale nie jestem pewna do końca czy taki był skład sparingowych uniwerków, ale co do 3 jestem pewna. Nie do końca jestem tylko przekonana czy Hankuk też brał udział. Ale w każdym razie w sparingu brały udział 4 uniwersytety - to na pewno :)








Na naszej sali treningowej zrobiło się gęsto od ludzi, atmosfery i generalnie co tu dużo mówić od pogody. Było bardzo ciepło w związku z tym na sali było jak w saunie ;) pierwszy raz widziałam takie zagęszczenie ludzi na 1 m kwadratowy, ale było super. 





Ja osobiście w sparingach nie uczestniczyłam, z wiadomych względów. Chyba by nas tam rozmyli po lamperii ;) ale to był wyjątek, następne razy są obowiązkowe. Pan Trener już zapowiedział, że sorki należycie do Klubu robicie to co wszyscy, nie ma to tamto. Jak zawsze uroczy, oznajmia wszystko w trybie rozkazującym, słowa grzecznościowe to strata czasu ;) ma szczęście że go bardzo lubię i trochę się z niego nabijamy w tej kwestii, przymyka na to oko. Choć w Korei jest niedopuszczalne żeby do kogoś starszego (choć jest starszy rangą nie wiekiem), odzywać się w niewłaściwy sposób – czyli np. pozwalać sobie na małe żarciki. Ale nam jako obcokrajowcom wolno odrobinę trochę więcej, a oni też chętnie naginają te reguły. Kiedyś wam o tym napiszę.










Wracając do sparingów. Nie liczono punktacji, bo tego rodzaju wydarzenia mają na celu zacieśnianie przyjaźni miedzy uniwerkami, sprawdzenie postępów, zmierzenie się ale w formie przyjacielskiej z przeciwnikiem. Nie ogłasza się nawet kto wygrał w danym pojedynku, z powyższych racji. Zresztą każdy na sali dokładnie wie kto wygrał i nie ma potrzeby ogłaszania takich rzeczy.

















Co ciekawe panuje tak bardzo przyjacielska atmosfera, że w przerwie wszyscy jedzą wspólnie posiłki, głównie obiad. Wszyscy siadają w kręgu, zamawiane jest jedzenie i odbywa się integracja przy dzieleniu się jedzeniem. Ale nie tylko. Odbywa się wspólne śpiewanie piosenek, a niektórzy są „zmuszani” do publicznych występów solo, co jest odbierane bardzo przyjaźnie i z wielką owacją wśród wszystkich uczestników. 








 
Oczywiście po zakończonych sparingach wszyscy, którzy chcą udają się do restauracji w celu jeszcze większego zacieśniania znajomości :) Koreańczycy są chyba jednym z bardziej przyjaznych narodów z jakimi miałam do czynienia. Dbają bardzo o tą sferę życia i bardzo dbają o to żeby nam cudzoziemcom też było dobrze. Nie zostawiają nas nigdzie z boku, wciągają we wszystko co sami robią. Świetna sprawa, w taki właśnie sposób można poznać ich samych i kulturę w jakiej żyją. 



Nadmienię tylko, że sparingi trwają cały dzień – walczyło 30 par – trwało to mniej więcej od 10.30 do 16. 



Wiec się na patrzyłam i wykrzyczałam. Krzyk to obowiązek na teakwondo, nie tylko podczas kopnięć i wszelkiego rodzaju uderzeń (oczywiście ja z siebie nie mogę głosu wydobyć), ale to także nieustające dopingowanie swoich zawodników. Każdy uniwerek ma swój okrzyk, a tak naprawdę to co najmniej chyba z 5 różnych ;) nieustająco wspierają swoich przyjaciół. Atmosfera niesamowita. 




Moi przyjaciele z klubu przysypiali sobie w wolnych chwilach. Bardzo dużo się uczą…… naprawdę bardzo dużo, wyjątkowo poważnie w swoim życiu traktują wykształcenie, z wielu powodów (zresztą są na jednym z lepszych Uniwersytetów w kraju). Wobec powyższego odpoczywają w każdej wolnej chwili, regenerują siły i organizm. Mają niesamowitą zdolność usypiania w każdej pozycji, w każdym miejscu ;) jak dla mnie niesamowity talent, ja tam potrzebuję wygodnego łóżka ;)





Co ciekawe jakby było jeszcze mało szaleństwa sportowego, na koniec małe zawody w grze którą nazwałam teniso-siatkówko-piłką nożną ;) Jak widać na zdjęciu.  Tutaj też nie chodziło o wygraną a o wspólne spędzanie czasu, miłą atmosferę, śmiech i zabawę. Choć przyznaję że dziwnie się ludzie patrzą jak banda młodych ludzi ubranych w białe stroje (jak w piżamach ;P) szaleje sobie po głównym placu uniwerku.




Ogólnie strój teakwondo wzbudza szacunek, w końcu to ich narodowy sport. Są z niego bardzo dumni.